Archiwum maj 2004


maj 31 2004 niespodzianki wszelakie...
Komentarze: 9

teoretycznie cała zabawa zaczęła się jakiś czas temu. najpierw siadła mi strona bloga, potem po kolei siadały wszystkie inne. w międzyczasie system zaczął się zachowywać dziwnie. odmawiał posłuszeństwa, grymasił, zawieszał się itp. w niedzielę osiągnął apogeum i po prostu przestał działać. próby reanimacji trwały do godz 18. niestety nieskuteczne. co jedna zaczynało działać, to drugie się wysypywało. koło 19 zacząłem robić kopie swoich dokumentów i części rozmów.  potem format pozostał, bo to szybsze i prostsze. skończyłem instalować nową winde tak gdzieś kolo 1 w nocy. ponieważ jednak w miedzyczasie miałem się spotkać z Ukochaną wypadalo poszukać czegoś w zastępstwie mojego kompa. znalazłem laptopa mamusi mojej drogiej. i tu jest problem. nie dość, że starawy z innym układem klawiszy to jeszcze nielegalnie przeze mnie wciągnięty do mojego legowiska. ale co tam veni, vidi, vici. jest u mnie. tu kolejny kłopot. nie jest skonfigurowany do pracy w necie. co to jednak dla mnie. pół godziny i wszystko działa łącznie ze znalezionym cudem gg.

rozmowa skończyła się koło 2 w nocy. siedzę i patrzę, jeszcze w niedawno poruszające się ciągi zdań. nagle coś mnie wyrywa z zamyślenia. podnoszę się z podłogi. telefon? teraz? hmmm...niemożliwe... numer zastrzeżony...odbieram...

a dalej to już innym razem napiszę:) ale tak miłej niespodzianki nigdy bym się nie spodziewał. dziekuję moja Ukochana. liczę na powtórkę...

a tak na marginesie, to komp mi już działa. zobaczymy na jak długo:)

navigator : :
maj 30 2004 problemy...
Komentarze: 7

no i stało się. system tak się rozsypał, że nic z niego nie zostało. nie mam pojęcia, czy to wirus, czy moja obecność tak na niego wpłynęła. wcięło mi wszystkie stawre pliki. wszystkie dokumenty i archiwa. ale za to mogę znowu pisać na blogu. pozostało jeszcze uruchomić gg do 23. jak się nie uda, to nie ręczę za siebie. ech z głośników leci spokojna muzyczka (Iron Maiden!!), z gardła leci delikatny warkot. żyć nie umierać

navigator : :
maj 28 2004 policzek
Komentarze: 8

tak jakby w życiu mi się nieco uspokoiło. właśnie sklończyłem pisać koło z poezji. 24 tomiki wierszy różnorakich przeczytane w przeciągu dwóch dni zostawiły mi wyraźne slady pod oczami i pokiereszowały umysł. to tak można pisać??!! zawsze tak mam jak już zacznę czytać wiersze moich poetyckich mistrzów, ale z drugiej strony budzi się wtedy we mnie coś na kształt cząski natchnienia i nieprzemożna chęć do napisanie czegokolwiek. nikt, kto nie pisze nie zrozumie, jak zdrowy człowiek może siedzieć nad kartką z piórem w ręku i pisać, i pisać, i pisać. a ja mogę i to sporo. czasami tak w zamyśleniu widzę siebie na starość, jak padam trupem na zapisaną kartkę. rzecz dość możliwa. bodajże Przybosiowi zmarło się podczas odczytu naukowego. pecha miał:)

na dworze pada deszczyk pikny. majowy. podobno cieplutki powienien być. a takiego cieplutki! zimna cholera i jeszcze wieje. wczoraj wracałem wieczorkiem do pokoju. ciemno było, deszczyk rosił a wiater wiał niemilosiernie. coś mi zamajaczyło na granicy swiatła. człowiek? zwierze? zjawa?? ustrojstwo leci na mnie. widzę wyraźnie jak wiatr rozwiewa poły płaszcza. ekshibicjonista?? duże bydle, tak na dwa metry. podlatuje do mnie i... chlast!! spoliczkowała mnie samodzielnie unosząca się nad ziemią parasolka. i tak zostałem po raz pierwszy spoliczkowany przez kobietę. na drugi postaram się nie zasłużyć.

navigator : :
maj 26 2004 a sam nie wiem jak to nazwać
Komentarze: 8

słów kilka do flu. podobno tu zaglądasz, to proszę bardzo. pilnuj tej swojej „siostry” bo potem znowu będą wrzaski, że się jej czepiam. a czepiam się, bo tak wielkiej idiotki jeszcze na oczy nie widziałem. i masz rację nigdy takiej dziewczyny mieć nie będę, bo gdyby to była jedyna możliwość, to zostałbym homosexualistą. ona jest całkowitym przeciwieństwem każdej cechy, którą cenię w kobiecie. swoją droga ma tyle z kobiety, że zastanawiam się czy nie jest aby facetem. taktu nie hu hu, kobiecości ni hu hu, inteligencji ni hu hu. za to ma coś w rodzaju szczękościsku. jak u ratlerka. opisałem to chyba na poprzednim blogu. ratlerka kopnąłem, jej bym się brzydził dotknąć. niemniej jednak ta notka ma być próbą załagodzenia sporu więc powiem, że jak się odwali od Elki to ja się odwalę od niej. powiedziałaś, że chcesz jej bronić to jesteś za nią odpowiedzialna. i na tym kończę jej temat, bo jakoś jest mi nieprzyjemnym.

nie powtarzaj ciągle, że Elka jest zazdrosna o Evana, bo tym samym pokazujesz jak mu nie ufasz i (tu ulubione trudne słowo twojej siostry) żałosna się robisz. skoro jesteś go pewna, to powinno ci wisieć, że inne kobiety są o niego zazdrosne. jeśli natomiast zamierzasz tak się kręcić dokoła każdej, która podejdzie do niego, to ja mu współczuje i nie wróżę wam przyszłości. Evan będzie sobie siedział na ławce, a ty będziesz biegać dokoła niego z miotłą w ręku i odganiać wszystkie inne baby? nie bądźmy śmieszni flu.

miło, że troszczycie się o mnie i informujecie mnie, że Elka mnie olewa dla Evana. ale to do cholery moja sprawa, i wam nic do tego. już to z nią dawno ustaliłem. a jeśli mnie okłamała, to po prostu dam jej spokój i tyle będzie pieśni. cieszycie się?

na koniec małe podsumowanie: 

- językoznawstwo diachroniczne - zaliczone

- synchroniczne - do poprawy

- egzamin z angielskiego – zobaczymy

- sztuka interpretacji – 5

- kultura żywego słowa – zaliczona.

reszta w  trakcie

navigator : :
maj 23 2004 Obietnica
Komentarze: 15

koniec z niechlujnym życiem. od dzisiaj żyje zgodnie z kodeksem honorowym. a jak sie sprzeniewierze, to pozwalam sobie wymierzyc dowolna kare. 

upadły Navigator S();

navigator : :