Komentarze: 9
teoretycznie cała zabawa zaczęła się jakiś czas temu. najpierw siadła mi strona bloga, potem po kolei siadały wszystkie inne. w międzyczasie system zaczął się zachowywać dziwnie. odmawiał posłuszeństwa, grymasił, zawieszał się itp. w niedzielę osiągnął apogeum i po prostu przestał działać. próby reanimacji trwały do godz 18. niestety nieskuteczne. co jedna zaczynało działać, to drugie się wysypywało. koło 19 zacząłem robić kopie swoich dokumentów i części rozmów. potem format pozostał, bo to szybsze i prostsze. skończyłem instalować nową winde tak gdzieś kolo 1 w nocy. ponieważ jednak w miedzyczasie miałem się spotkać z Ukochaną wypadalo poszukać czegoś w zastępstwie mojego kompa. znalazłem laptopa mamusi mojej drogiej. i tu jest problem. nie dość, że starawy z innym układem klawiszy to jeszcze nielegalnie przeze mnie wciągnięty do mojego legowiska. ale co tam veni, vidi, vici. jest u mnie. tu kolejny kłopot. nie jest skonfigurowany do pracy w necie. co to jednak dla mnie. pół godziny i wszystko działa łącznie ze znalezionym cudem gg.
rozmowa skończyła się koło 2 w nocy. siedzę i patrzę, jeszcze w niedawno poruszające się ciągi zdań. nagle coś mnie wyrywa z zamyślenia. podnoszę się z podłogi. telefon? teraz? hmmm...niemożliwe... numer zastrzeżony...odbieram...
a dalej to już innym razem napiszę:) ale tak miłej niespodzianki nigdy bym się nie spodziewał. dziekuję moja Ukochana. liczę na powtórkę...
a tak na marginesie, to komp mi już działa. zobaczymy na jak długo:)