problemy...
Komentarze: 7
no i stało się. system tak się rozsypał, że nic z niego nie zostało. nie mam pojęcia, czy to wirus, czy moja obecność tak na niego wpłynęła. wcięło mi wszystkie stawre pliki. wszystkie dokumenty i archiwa. ale za to mogę znowu pisać na blogu. pozostało jeszcze uruchomić gg do 23. jak się nie uda, to nie ręczę za siebie. ech z głośników leci spokojna muzyczka (Iron Maiden!!), z gardła leci delikatny warkot. żyć nie umierać
Dodaj komentarz