Najnowsze wpisy, strona 1


sie 22 2005 Zawieszony na drzewie raportuje
Komentarze: 6
Wiadomości z linii frontu. Nadal pomieszkuję u swojej dziewczyny. Wczoraj byliśmy na festynie chlebowym. Festyn jak to festyn, pełen roześmianych i pełnych gęb, z których co druga była pełna piwa a co trzecia już przepełniona piwem. Swoją drogą z napojów niewyskokowych na festynie przewidziano tylko ogórki małosolne(nawet dość smaczne). Upal był tak niemożliwy, że po jednej rundce dokoła chlebusiowych straganów zarówno ja, jak i moja przyboczna uwieszaczka ramienia, byliśmy cali mokrzy i przypominaliśmy parę wracającą z kąpieliska. Właśnie dowiedziałem się, że moje kochanie jest nad wyraz uparte:) co za nowość:P I wcale nie używam więcej emotów w notkach, to tylko takie wrażenie:)

Nie wiedzieć czemu dowiedziałem się, że jestem chory i powinienem lec i dać się pielęgnować, a nie jak uparte bydle kręcić się we wszystkich kierunkach. Wszystkich zainteresowanych informuję, że jedyne co mi jest to ból gardła, którego powodem mogą być: zarażenie, przez pewną kasłającą paskudę, wyłażenie mokrym od potu na chłodny powiem wiatru, albo przyduszenie(tu do wyboru: ręka, łokieć, kolano, albo coś innego – nadmienić należy, że zazwyczaj po walnięciu mnie w gardło następowało „sorki kotek”).

Gdyby ktoś uważał, że się zmieniłem i zacząłem być słodki, to się myli, bo ja słodki nie bywam. Jestem, byłem i będę wredny. A teraz mam tylko takie wakacje:)
navigator : :
sie 20 2005 adnotacja do zniknięcia (jak nie widać...
Komentarze: 3
Wrócił przyjaciel utracjusz! Te słowa wypowiadała postać z „Pięknego umysłu”. To że była projekcją schizofrenika to inna sprawa. W zasadzie nie tyle wrócił, co znowu wyjechał, ale w detale nie warto się wdawać. Obecną notkę sponsoruje moja dziewczyna, która już zdążyła przejawiać objawy znudzenia. A przecież dopiero zacząłem pisać;) Pociągi nadal mnie zadziwiają, bo gdzież można znaleźć wesołą gromadkę wojskowych, co to zamiast tradycyjnego „wpierdol” i „wypierdalaj” zaczną drzeć mordy w usiłowaniu śpiewu. Swoją drogą już chyba lepiej, żeby pozostali przy tradycji. Miałem sen! I już widzę jak ktoś go tłumaczy na sposób freudowski. Otóż śniła mi się – jakże oryginalnie – wojna. Ale nieco zarchaizowana, bo jako niewinny kurier pomykałem konno przez pola i lasy. Kilka razy zleciałem z grzbietu dzielnej klaczy(no na ogierach nie jeżdżę;))na leśny piasek przemieszany z igliwiem, ale podróż umilała mi przyjemne dysputy ze zwierzakiem. Żeby nie było wątpliwości maść nie była ani mroczno czarna, ani niewinnie biała. Była moja ulubiona czyli kasztanowa z obowiązkową strzałką na czole. (tu nastąpiła przerwa, bo ktoś mnie tuli i ściska i zaczyna dusić!!, przyp. autora) Mniejsza z tym gdzie jechałem, bo nagle drogę zastąpił mi wieczny i światły prezydent Łukaszenko ze swoją gwardią przyboczną. Nie wiedzieć skąd znalazłem się w rzece(to chyba Dniepr był) i płynąłem obok konia. Pan prezydent dzielnie płynął za mną. W tym miejscu może przerwę i zakończę ten temat, bo warunki wybitnie nie sprzyjają pisarstwu. W domowe pielesze powracam gdzieś pod koniec miesiąca i ruszam w wir praktyk. Z praktykami jest o tyle ciekawie, że kobieta nadal nie wie, że to właśnie u niej zamierzam warcholić na lekcjach. No cóż szkoła zasłaniała się ochroną danych osobowych i nie zgodziła się udostępnić mi chociażby numeru telefonu, to teraz zjawię się na pierwszej lekcji z bezczelnym uśmiechem i zdaniem „Niespodzianka!” wyskakującym z kieszeni jak żaba ze stawu. Ahoj(h:ch, o:u)!
navigator : :
lip 14 2005 o tym jak to pójść na plażę i do kina...
Komentarze: 13

byłem dzisiaj w kinie na Wojnie światów. filmu szczerze nie polecam. pierwsze 10 minut wysiedziałem ochoczo, później  miałem wrażenie, że reżyser zgubił scenariusz i kręcił "z pamięci", aktorzy zapomnieli co mieli grać, a wszystko pozostałe jest tam tylko z przypadku. biedny Tom Cruise znienawidzony przez własne dzieci ucieka i ucieka, i ucieka i cholera uciec przed obcymi nie może. aż chciałoby się go czasem popchnąć zza ekranu. ehhh

dwa dni temu wizytowałem plażę. w wodzie gąszcz białych nóg. jedna para moja. dużo piasku i brzuchów. wnioski, nauki i podsumowania: 

1. nie na każdej kobiecie stringi wyglądają dobrze. a wyglądają okropnie na pomarszczonych staruszkach.

2. jak kupię sobie broń to wystrzelam wszystkich właścicieli czworonogów, którzy przyprowadzają je na plażę. same czworonogi też, a już zwłaszcza te małe upierdliwie szczekające.

3. i nie, nie byłem zły, jak mały bachor sypał na mnie piaskiem z uporem godnym egipskiego pogrzebacza. to, że  przyłożyłem mu jego własną łopatką to był przypadek. no dobra, kilka przypadków.

 

ogłoszenia parafialne:

wyjeżdżam w dzikie stepy na czas dłuższy. wrócę jak będę. zmieniłem image(trudne słowo) bloga:) podoba się:)?

miłych wakacji wszystkim i każdemu z osobna

Navigator

 

navigator : :
cze 30 2005 siwe wlosy i bla bla bla
Komentarze: 7

urodziny były, przyszły i minęły. mam rok wiecej i już jestem w stadium w którym mnie to niespecjalnie cieszy. Na biurko stoi kieliszek po winie (wytrawny Servs rocznik 1999) i talerzyk po cieście (w tej roli wystąpił tort bezowy, czyli słodkie cholerstwo). a czekałem jako "pieprzony Narcyz" na życzenia i prezenty:) żeby potem nie było niedomówień, ja i osoba o której w komentarzu wspominała neila to zupełnie inne osoby. dobranoc

navigator : :
cze 29 2005 Bez tytułu
Komentarze: 9

29.06.2005 - czekam.

navigator : :