Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22
|
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 22 sierpnia 2005
Wiadomości z linii frontu. Nadal pomieszkuję u swojej dziewczyny. Wczoraj byliśmy na festynie chlebowym. Festyn jak to festyn, pełen roześmianych i pełnych gęb, z których co druga była pełna piwa a co trzecia już przepełniona piwem. Swoją drogą z napojów niewyskokowych na festynie przewidziano tylko ogórki małosolne(nawet dość smaczne). Upal był tak niemożliwy, że po jednej rundce dokoła chlebusiowych straganów zarówno ja, jak i moja przyboczna uwieszaczka ramienia, byliśmy cali mokrzy i przypominaliśmy parę wracającą z kąpieliska. Właśnie dowiedziałem się, że moje kochanie jest nad wyraz uparte:) co za nowość:P I wcale nie używam więcej emotów w notkach, to tylko takie wrażenie:)
Nie wiedzieć czemu dowiedziałem się, że jestem chory i powinienem lec i dać się pielęgnować, a nie jak uparte bydle kręcić się we wszystkich kierunkach. Wszystkich zainteresowanych informuję, że jedyne co mi jest to ból gardła, którego powodem mogą być: zarażenie, przez pewną kasłającą paskudę, wyłażenie mokrym od potu na chłodny powiem wiatru, albo przyduszenie(tu do wyboru: ręka, łokieć, kolano, albo coś innego – nadmienić należy, że zazwyczaj po walnięciu mnie w gardło następowało „sorki kotek”).
Gdyby ktoś uważał, że się zmieniłem i zacząłem być słodki, to się myli, bo ja słodki nie bywam. Jestem, byłem i będę wredny. A teraz mam tylko takie wakacje:)