Archiwum 17 kwietnia 2005


kwi 17 2005 interaktywnie
Komentarze: 11

wczoraj zostałem siewcą. nie tym z ksiązki Kossakowskiej. zupełnie tradycyjnym siewcą. siewcą groszku i marchewki nawet. niech żyją prace ogrodowe!! niech żyją!!

paniom z komentarzy w poprzedniej notce gratuluję pewności siebie. nie zmienia to faktu, że na spacer w głuszy z którąkolwiek z pań wziałbym kompas, nieco jedzenia, butelkę wina i kocyk:) wziąłem sobie do serca uwagę, że błądzenie może być celowe.

i jest to ta jedna z nielicznych notek, które uznają istnienie życia w internecie i nawiązują z nim jakąś interakcję. a powód takiego stanu? ano nie chce mi sie pisać o jutrzejszym kole z językoznawstwa diachronicznego i 40 stronach pytań do opracowania.

navigator : :