Komentarze: 14
właśnie zaczęła grać jedna z moich ulubionych ostatnio kapel. mocne brzmienie fortepianiu i dzwięczny kobiecy wokal śpiewający po francusku. na szczęście nie znam francuskiego, bo znajomość słów mogłaby popsuć całą przyjemność płynącą z zachwytu nad melodyką śpiewu. o właśnie utwór nieco przyspiesza. coś pięknego. można odpłynąć... chyba wyciągnę winyle z szafy i przesłucham sobie Edith Piaf, bo nabrałem ochoty.