Komentarze: 7
(na melodię z reklamy Coca-Coli)
Coraz bliżej święta
Coraz bliżej święta
Coraz bliżej święta
Jadąc samochodem do miasta niemal miałem wypadek, bo kobiet jadący przede mna zahamował gwałtownie i bez kierunkowskazu zjechał na lewą stronę, po czym zatrzymał się i wysiadł kupić znicze, czy inne cmentarne suweniry. Jego wybór, ale zawsze wydawało mi się,że to szczyt szyderstwa losu zginąć w święto zmarłych(podobnie jak wpaść pod karetkę). [*]
Właśnie skonczyłem kopać działkę. Dzień święty uświeciłem pracą i wisi mi co o tym myśli banda wierzących fanatykow. Doszedłem do wniosku, że przegryzienie odcisku nie było najlepszym pomysłem. Ale to była nieznośna konieczność bytu:) Ponieważ moje kopania zawsze związane są z jakąś ofiarą(przecinałem szpadlem krety, myszy, dżdżownice itp.), to tym razem ofiarą padła marchew. Przyjęła to ze spokojem i chyba była pogodzona z losem. Jestem z niej dumny. To była dobra marchew. Marchew na miarę naszych czasów. [*]