Komentarze: 18
właśnie wyszła ode mnie moja dzisiejsza randka. wspaniała dziewczyna. diabelsko inteligentna, chociaż przyznała, że w szachy gra słabo:) za to nieźle gra na fortepianie i całkiem dobrze radzi sobie ze skrzypcami. rety jak mi przy niej zaschło w ustach. nie mogłem z siebie głosu wydobyć. wreszcie zaproponowałem jej lampkę wina. nieco trzęsły mi się ręce przy nalewaniu, ale potem zaśmialiśmy się oboje i dalej wszystko poszło dobrze. szczegóły pominę.
miała ciepłe ręce. nie spodziewałem się tego. cała była ciepła. coś mówiła(może nuciła). jej głos rozlewał się we mnie powoli, przenikając i rozleniwiając. śpij - mówiła. usnąłem.
zbudziłem się gwałtownie. po prostu nagle zabrakło mi ciepła przy boku. nawet nie otwierałem oczu. zabrała kosę i wyszła.
automatyczna kosiarka wróci w następnym odcinku