Komentarze: 6
ano wirussy w liczkie koło 500. skąd, jak i dlaczego? nie mam pojęcia. skaner doszedł do 500 i się zawiesił. potem komp mi się wyłączył samoistnie. obecnie aktualizuje pandę. jeszcze 85% zostało. nie musze chyba dodawać, że na żadną uczelnię dziś nie pojechałem. niedobrze. praca juz jest po terminie, a jak kobieta mi jej nie przyjmie to żegnaj specjalizacjo, bo mnie na wrzesień przerzucą:) mimo wszystko jestem dobrej mysli. no powiedzmy, że dobrej. mam dość synchrona i chciałbym się juz zająć czymś innym.
a tak już skoro mam mozliwość. wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka. zapewne większość z was wylazła już z dziecięcej skorupy, ale bez przesady. można chyba obchodzić kolejne święto. tym bardziej jak sympatyczne:) właśnie dopiłem kawę i chyba się położę, bo od ziewania zaraz mi szczękę rozerwie. chyba już przestane próbować uzależnić się od kofeiny. ani mi to nie pomaga, ani mi to nie smakuje...dobraaaaaaaanoc
dziecinnie senny Navigator