Archiwum 29 kwietnia 2004


kwi 29 2004 veni, vidi, vrócił
Komentarze: 12

ano wrócił:) najpierw wykasował potem żałował. wreszcie skruszony powraca. i powraca z zwyczajową porcyjką studenckich bredni.

dziś powiem o "swobodnym" dostępie do internetu. teoretycznie pracownia jest. są nawet o dziwo komputery. są też ludzie, którzy przy tych komputerach siedzą. i tu jest problem. praktycznie nie ma takiej pory dnia, w której nie byłoby tu sporego roju pożądliwie patrzących miłośników serfowania. normalnie nie byłoby z tym problemu. szybki ruch łokciem, poparty gwałtownym wymachem długich włosów skutecznie zwalnia stanowisko pracy. jednak nieboraki stłoczone są głównie pod opieką prowadzącego informatyka. ten to informatyk stoi na straży biednych owieczek, jak baca na halach zakopiańskich. na władzę nie poradzę. pozostaje poszukiwać innego źródła (bo zajęcia są od 8:00 do 20:00, tia a pracownia też jest do 20). pewnym rozwiązaniem, odkrytym przeze mnie, były katalogi w bibliotece. każda strona ładowała się po kilka minut, ale była.:) niestety niecna bibliotekarka wyśledziła mnie za regałem i.... koniec. założyli blokady. obecnie w ramach poszukiwań netu biegam na sąsiedni wydział. tam jeszcze nie zdążyli zablokować. niestety wydział ten ma jedną wadę. nie można w nim wstawiać nowych notek na blogach. pozostał powrót do miejsca wyjścia. a tam z szerokim uśmiechem na khem khem powiedzmy twarzy, zapytałem się czy nie można aby na jedną chwilkę skorzystać podczas zajęć? można, ale niech pan będzie cicho. i niech mi ktoś powie, że uśmiech nie działa. po wielu trudach powstał ten txt. proszę docenić, albo nie, bo to i tak nie ma znaczenia:)

homo viator Navigator

navigator : :