Archiwum grudzień 2004, strona 1


gru 22 2004 kilka faktów z życia człowieka chwilowo...
Komentarze: 12

kilka faktów. statystycznie to zdecydowanie więcej kobiet grozi samobójstwem niż mężczyzn. problem w tym, że to częściej faceci się zabijają. i co? kolejny dowód na to, że mężczyźni są słabsi fizycznie? a takiego wała<pokazuje palcem na Wał Pomorski>. kobiety tylko straszą, że "to zrobią". a faceci to po rostu robią(cokolwiek by "to" nie oznaczało:)). brawa panowie, jesteśmy przynajmniej konsekwentni w swoich postanowieniach.

navigator : :
gru 16 2004 randka...
Komentarze: 18

właśnie wyszła ode mnie moja dzisiejsza randka. wspaniała dziewczyna. diabelsko inteligentna, chociaż przyznała, że w szachy gra słabo:) za to nieźle gra na fortepianie i całkiem dobrze radzi sobie ze skrzypcami. rety jak mi przy niej zaschło w ustach. nie mogłem z siebie głosu wydobyć. wreszcie zaproponowałem jej lampkę wina. nieco trzęsły mi się ręce przy nalewaniu, ale potem zaśmialiśmy się oboje i dalej wszystko poszło dobrze. szczegóły pominę.

miała ciepłe ręce. nie spodziewałem się tego. cała była ciepła. coś mówiła(może nuciła). jej głos rozlewał się we mnie powoli, przenikając i rozleniwiając. śpij - mówiła. usnąłem.

zbudziłem się gwałtownie. po prostu nagle zabrakło mi ciepła przy boku. nawet nie otwierałem oczu. zabrała kosę i wyszła.

automatyczna kosiarka wróci w następnym odcinku

navigator : :
gru 15 2004 bajdurzenia na tematy dawne i bezsensowne,...
Komentarze: 6

nazwano mnie kiedyś szalonym romantykiem. zarówno wtedy i jak i teraz śmieję się słysząc to określenie. ten ktoś kto to powiedział nie zdawał sobie sprawy jaki ładunek niesie ten zwrot. człowiek romantyzmu musi stracić przyjaciela, miłość i życie. inaczej romantykiem nie będzie. romantyzm to nie tylko pełnia księżyca, serenady, androgyne, czy czerwone róże. romantyzm przepotężnie wiąże się ze śmiercią. wiąże sie na tyle silnie, że chyba tylko turpiści poszli dalej.

przyjaciel zabił mi się kila lat temu. "zabił się młody..." - jak mawiał Kordian. to co nazywałem miłością właśnie dogorywa. pozostało mi jeszcze tylko popełnić jakies spektakularne samobójstwo. teoretycznie jak naucza Mickiewicz powinienem wtedy stać się upiorem. ech noże w sercu i inne romantyczne pierdoły. pomyśleć, że kiedyś się to sprzedawało...

na chwilę obecną jestem tylko szalonym...

navigator : :
gru 15 2004 zapiski z martwego pokoju, czyli w dzieciństwa...
Komentarze: 8

chciałbym powiedzieć coś optymistycznego. od 4 dni nie przespałem ani jednej godziny. kładę sie spać i leżę. w pewnej chwili zaczynają pojawiać się wspomnienia. od kilku dni pamiętam dokładnie całe swoje wczesne dzieciństwo. pamiętam, że małym szkrabem będąc bawiłem się zieloną, nadmuchiwaną piłką plażową. pamiętam, że wpadła mi w ognisko. wyraźnie słyszę syk uciekającego z niej powietrza. i czuję smak swoich łez. tak, płakałem za piłką.

pamiętam jak pobiłem się ze starszym kolegą i w wyniku tego miałem rozbity łeb. kilkaset metrów zataczałem się wtedy do domu krwawiąc dość obficie po okolicznych chodnikach, trawnikach a nawet samochodach. kolega niestety uciekł. pamiętam jak zakładano mi szwy. ból i strach przed igłą. brak znieczulenia. za odwagę dostałem od rodziców czekoladę. niewiele ktoś powie. jak dla kogo niewiele. to wszystko są dzisiaj rzeczy banalne, ale dla kilkuletniego dziecka to było coś.

mógłbym opisać bardzo wiele takich wydarzeń. czemu? może na skutek bezsenności, a może to bezsenność jest nimi wywoływana? a może to całe życie właśnie mi przelatuje przed oczami? ta ostatnia wersja byłaby dziwna, bo jakoś nie zauważyłem, jakobym umierał. co prawda łeb boli mnie cholernie i temperatura utrzymuje sie na dość wysokim poziomie, ale w moim wieku to widać normalne.

wbrew oczekiwaniom nie zasnąłem nad klawiaturą. jednak ciągu dalszego dzisiaj nie będzie. wypiję sobie teraz szklankę ciepłego mleka i spróbuję zamknąć te przeklęte oczy. dobranoc

navigator : :
gru 12 2004 recenzja konkursu...
Komentarze: 10

podobno jest konkurs na blogu w którym nagrodą jest książkowe wydanie naszej radosnej twórczości. oto moja recenzja tego pomysłu. słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzał dwa razy.

recenzja:

buahahahahahahahahaha(i tak się śmieje czas jakiś).

koniec recenzji:)

ale piszcie. w naszym szczęśliwym kraju ostatnio modne jest wydawanie książek. lider LPR-u chyba ze dwie napisał, Lechu(dla ignorantów polski skoczek przez bramy) też ponoć coś podyktował, a ostatnio w TV zobaczyłem Leppera ze swoją książeczką w dłoni. chcecie dołączać wasza wola:) ale nakład zapewniam, że będziecie mieć mniejszy niż wyżej wymienieni. chociaż z drugiej strony miło będzie zobaczyć jakiegoś znajomego nicka za szybą w kiosku ruchu:)

zaczyna się szał prezentów. postanowiłem pójść na łatwiznę.

ja: to co wam kupić?

głos z rodziny: coś symbolicznego

ja: to kupię wam po suszonej śliwce

głos z rodziny: <milczenie>

 

naszyjnik z bursztynem. bursztynowa róża otoczona srebrem. wykonane na zamówienie. ładnie się komponuje między podartymi kawałkami papieru...<buch> i ogryzkiem od jabłka. dum spiro, spero?

navigator : :