Archiwum grudzień 2004, strona 2


gru 08 2004 słów kilka w przerwie między zajęciami,...
Komentarze: 7

znowu przerwa w zajęciach i kolejna okazja, żeby spłodzić coś notkopodobnego. planowałem wrócić na ten weekend do domu, ale jakoś nabrałem takiego wstrętu do podróżowania, że chyba to sobie odpuszczę. poza tym nie mam kasy na luksus tłuczenia sie i kupowania biletów na 3 różne środki lokomocji, że o stracie czasu nie wspomnę. wczoraj skończyłem czytać "Karabiny" Grochowiaka. magisterka rośnie w siłę. dojrzewa też we mnie pomysł na samodzielne opowiadanko(o zgrozo). na razie jestem w stanie zbierania materiałów i biegam po bibliotekach, odziałach onkologicznych i znajomych z akademii medycznej. muszę jeszcze pobiegać po znajomych z ASP. hmmm... z tymi będzie gorzej, bo takowych nie mam

 

od grafomanów, pożarów, powodzi i trzęsień ziemi

zachowaj nas Panie

 

zachowa? zobaczymy.

navigator : :
gru 03 2004 teatrzyk "Zielony Navigator"
Komentarze: 11

teatrzyk "Zielony Navigator" ma zaszczyt przedstwić niezwykłą sztukę pod strasznym tytułem: "Zajęcia z metodyki"

 

pani mgr: jak wiecie za tydzień jedno z was poprowadzi lekcję w gimnazjum. tematy są następujące: herbert, szymborska, gałczyński. kto chciałby poprowadzić lekcję?

studenci: <milczą>

pani mgr: no śmiało. no kto chce? niech sie ktoś zgłosi do diabła.

studenci: <milczą>

pani mgr: nie dam wam zaliczenia <spogląda triumfalnie po sali>

<podnosi się jedna ręka>

pani mgr: tak! wreszcie ktoś odważny! co chcesz moje dziecko? herberta? szymborską? miłosza?

właścicielka ręki: siku!

kurtyna

navigator : :
gru 01 2004 nowy miesiąc czyli zmagań z... no właśnie...
Komentarze: 9

i jak w nowym miesiącu? powoli zaczyna się kolejny sezon na tych grubych i brodatych komunistów z czerwonymi nosami. znów bebony porosną od zapychania się ciachami i inymi inkatacjami słodyczy. i dobrze. od czegoś rosnąć muszą(istnieje jeszcze teoria jakoby piwo powodowało rozrost tkanki brzusznej, ale to plotki).

zadziwiające jak perspektywa zdrady zmienia postrzeganie drugiej osoby. zawsze twierdziłem, że zdrada to jedyna rzecz jakiej nie mogę wybaczyć i że ona przekreśla wszystko. i faktycznie. nagle wszystko sie skończyło. a ja? a ja ruszam "w poszukiwaniu straconego czasu". ten fragment proszę pozostawić bez komentarza.

z nowości universyteckich. postanowili obciąć nam stypendium naukowe. a po co student ma być motywowany do większej pracy. to ja w takim razie za te ochłapy chyba wydziałowi podziękuję, bo żebrakiem nie jestem, żebym miał przyjmować jałmużnę. wywalają mnie z sali internetowej, to idę kupić sobie coś na ząb(pastę).

 

navigator : :