Najnowsze wpisy, strona 21


maj 21 2004 pracowitości i przyjemności
Komentarze: 9

no to tak słów kilka wkleję sobie. przyjechałem dzisiaj na uczelnię. i dzisiaj wracam do domu.  pisałem do 5 pracę z synchrona. pisałem ją praktycznie po raz trzci, bo pierwsza wersja była niezgodna z ideałem prowadzącej, druga zniknęła po zacięciu się kompa, a jak trzecią mi kobiecina odrzuci, to... no to nic jej nie zrobię, a napiszę 4. bez tego dziadostwa nie zaliczę roku.

a jeszcze mam egzamin z angielskiego w poniedziałek. i tu taka uwaga. teoretycznie jestem na poziomie zaawansowanym, ale prawda jest taka, że ostatnio na angielski robiłem cokolwiek przed maturą, a to było dawno i nieprawda. pracowity weekend mnie czeka.

a weekendowe trudności umila mi jedna myśl. w sumie nie jedna, ale stale kierowana w tą samą stronę. słodko jest być naprawdę zakochanym. ech  kończę, bo mnie ezoteryka w sali informatycznej opadnie.

navigator : :
maj 06 2004 słów kilka
Komentarze: 8

no i oto się dorwałem do netu na uczelni. teraz to jedyne miejsce, gdzie blog mi działa na tyle, że mogę cokolwiek napisać. mam za mało czasu, a za dużo pomysłów. zaczynam

 postanowiłem zaistnieć na poemie. wkleiłem jeden stary wierszyk i jeden nieco nowszy, zobaczymy, co z tego wyniknie. w sumie zrobiłem to raczej tego powodu, żeby mieć po co do netu wchodzić, żeby był jeszcze jakiś pretekst poza sprawdzeniem poczty. jak jej nie ma to raczej nie ma i mnie. nie mam takiej potrzeby.

skończyłem pisać analizę "Łazarza" Grochowiaka. wiersz ewidentnie mówi o śmierci.ja ewidentnie to wykazałem. w ciągu pisania analizy zmarły 3 osoby z mojej rodziny. czyżbym Ją przywołał? w sobotę o 11 kolejny pogrzeb.

albo się starzeję, albo mój organizm domaga się snu. raczej to drugie. ręce mi sie trzęsą, głowa pioruńsko boli, świat się rozmywa. mam co chciałem. pół roku lenistwa i zaległości nie da sie przejść bezboleśnie. dam radę. coraz poważniej myślę o wzięciu dziekanki(nieświadomym wyjaśniam, że to nie jest córka dziekana). miałbym rok odpoczynku. naładowałbym akumulatorki i mógłbym wrócić do pracy, albo poświęcić się nowym ideałom. w sumie ideałowi. mam tylko jeden.

piękną pogodę mam w dniu dzisiejszym. rano padało, teraz za to... leje:) nawet coś pogrzmiewa z nienacka. ciepły deszczyk, więc po schowaniu dokumentów i kasy do plecaka (nieprzemakalny jest) poszlajałem się nieco spacerkiem. lubie ciepły majowy deszcz.

dzisiaj czwartek. znów o niej śniłem. co zrobić,obym miał jak najwięcej takich snów, może staną się rzeczywiste. we śnie jest tak blisko, w rzeczywistości, tak daleko. jak połaczyć rzeczywistość ze snem?

zapisuję, zanim mnie wywalą z sali. zajęcia zaczynają, też coś, a ja piszę

navigator : :
maj 01 2004 feta...?
Komentarze: 3

polska w unii. wszyscy świętują, cieszą się, podskakują. strzelają petardy, korki od szampanów. a ja się nie cieszę. bo w dniu dzisiejszym ona wyjeżdza. na ile? na zdecydowanie za długo. każdy czas jest za długi. od dzisiaj nie wyłączam telefonu na noc. może zadzwoni.

jeden

navigator : :
kwi 30 2004 czy warto?
Komentarze: 2

czy warto pisać cokolwiek, gdy za chwil kilka zniknie to w zapomnianych czeluściach archiwum?

 

Człowiek człowiekowi

czyli dziesięć wskazań i dziesięć przeciw-wskazań dla ciebie, sieroto nieboża, Zygmusiu K.

 

Człowiek człowiekowi wilkiem!

Człowiek człowiekowi strykim!

Lecz ty się nie daj zgnębić!

Lecz ty się nie daj spetlić!

 

Człowiek człowiekowi szpadą!

Człowiek człowiekowi zdradą!

Lecz ty się nie daj zgładzić!

Lecz ty się nie daj zdradzić!

 

Człowiek człowiekowi pumą!

Człowiek człowiekowi dżumą!

Lecz ty się nie daj pumie!

Lecz ty się nie daj dżumie!

 

Człowiek człowiekowi łomem!

Człowiek człowiekowi gromem!

Lecz ty się nie daj zgłuszyć!

Lecz ty się nie daj skruszyć!

 

Człowiek człowiekowi wilkiem!

Lecz ty się nie daj zwilczyć!

 

Człowiek człowiekowi bliźnim!

Z bliźnim się możesz zabliźnić!

 

oto słowa wieszcza znanego jako Edward Stachura, rozpowrzechniane za sprawą SDM-u. nie dajcie sie zwilczyć, a z bliźnimi się zabliźniajcie. tego wam i sobie w nadchodzącej unii życzę. to chyba warto było napisać

navigator : :
kwi 29 2004 veni, vidi, vrócił
Komentarze: 12

ano wrócił:) najpierw wykasował potem żałował. wreszcie skruszony powraca. i powraca z zwyczajową porcyjką studenckich bredni.

dziś powiem o "swobodnym" dostępie do internetu. teoretycznie pracownia jest. są nawet o dziwo komputery. są też ludzie, którzy przy tych komputerach siedzą. i tu jest problem. praktycznie nie ma takiej pory dnia, w której nie byłoby tu sporego roju pożądliwie patrzących miłośników serfowania. normalnie nie byłoby z tym problemu. szybki ruch łokciem, poparty gwałtownym wymachem długich włosów skutecznie zwalnia stanowisko pracy. jednak nieboraki stłoczone są głównie pod opieką prowadzącego informatyka. ten to informatyk stoi na straży biednych owieczek, jak baca na halach zakopiańskich. na władzę nie poradzę. pozostaje poszukiwać innego źródła (bo zajęcia są od 8:00 do 20:00, tia a pracownia też jest do 20). pewnym rozwiązaniem, odkrytym przeze mnie, były katalogi w bibliotece. każda strona ładowała się po kilka minut, ale była.:) niestety niecna bibliotekarka wyśledziła mnie za regałem i.... koniec. założyli blokady. obecnie w ramach poszukiwań netu biegam na sąsiedni wydział. tam jeszcze nie zdążyli zablokować. niestety wydział ten ma jedną wadę. nie można w nim wstawiać nowych notek na blogach. pozostał powrót do miejsca wyjścia. a tam z szerokim uśmiechem na khem khem powiedzmy twarzy, zapytałem się czy nie można aby na jedną chwilkę skorzystać podczas zajęć? można, ale niech pan będzie cicho. i niech mi ktoś powie, że uśmiech nie działa. po wielu trudach powstał ten txt. proszę docenić, albo nie, bo to i tak nie ma znaczenia:)

homo viator Navigator

navigator : :