wrz 19 2004

przykro mi...


Komentarze: 19

mających nadzieję, że mnie trafił szlag uspokajam, że nadal będę wam uprzykrzał życie. wiersz, który zamieściłem poniżej jest jednak wierszem pośmiertnym. niestety nie moim(cierpliwości:)). niejaki Leśmian go napisał, a ja tylko pozwoliłem sobie na zacytowanie. a dlaczego ten, bo gdzieś go usłyszałem i jakoś do mnie zagadał. na pytanie o nawrócenia odpowiadam, że nadal jestem jaki byłem, czyli sam nie wiem jaki.

prace polowe minęły bez większej niespodzianki. z ciekawszych rzeczy to mogę wymienić przecięcie myszy szpadlem. biedna miała pecha. swoją drogą nieco czarnym humorem zapachniało, jak dwie mysie połówki zaczęły uciekać w dwie różne strony. <autor zaznacza, że przecięcie myszy odbyło się przypadkiem, normalnie stara się tego unikać>

a na EKG nie pójdę, bo jak we mnie doktory zaczną grzebać, to jeszcze coś znajdą. a tak samo powinno wszystko wrócić do normy:) no co? wiem co mówię.

navigator : :
19 września 2004, 08:57
Ja chce,zebys mi uprzykrzal zycie:)Na EKG idz,dla pewnosci,ze wszystko jest ok.Moze te 2 polowki myszy kiedys sie znajda:)
19 września 2004, 08:29
ojejku, biedna mycha... jeszcze nawet później w dwie strony biegała... a na te badania lepiej idź, naprawde:)
19 września 2004, 02:02
ale właśnie św. spokój uzyskam nie idąc na badania:) a mysz poważnie biegała w 2 strony. taki kameralny Monty Pyton:)
19 września 2004, 01:41
Łojeeeeju... bidna mysz... Ale naprawdę te dwie jej połówki biegały?:D Na przyszły raz uważaj:>:D I bardzo dobrze, że nic Ci nie jest, tak własnie ma być, masz być zdrowy i w ogóle. Ale na EKG idziesz i to raz-dwa:>:D A poważnie - zawsze lepiej sie przebadac, dla świętego spokoju:)

Dodaj komentarz