Archiwum 23 marca 2005


mar 23 2005 upadek w poetycką prozę, czyli sami sobie...
Komentarze: 13
"Nazbyt często bowiem widziałem jak litość obiera mylną drogę. A my, rządząc ludźmi, nauczyliśmy sie zgłębiać ich serca, aby życzliwością otaczać tylko zasługujących na nasze względy. Odmawiam natomiast litości ranom wystawianym na widok publiczny, które dręczą serca kobiece; tak jak umierającym, a także zmarłym. I wiem dlaczego odmawiam."

jak spędziłem dzień św patryka nie powiem. dość powiedzieć, że poznałem niespodziewanie na długiej grupę grotołazów i smak podłego pilsnera, który w miarę picia stawał się coraz lepszy.

kupiłem wczoraj "Twierdzę" Exuperego i jestem pod wrażeniem. książka kosztowała 40 zyla, ale nie żałuję. fakt, na piwo i alkohole inne teraz nie mam, ale to nawet i lepiej. zdaje się, że miałem stan przedzawałowy(zupełnie niemetaforycznie) więc na jakiś czas powienienem spasować z umilaniem sobie życia w ten sposób(jak powiedział tak zrobił pijąc w poniedziałek butelkę wina w kompanii szklanki i kieliszka). książkę czyta sie dziwnie. bardziej jak zbiór sentencji i przemyśleń, niż jak coś fabularnego. zresztą taki był, o ile mi wiadomo, zamysł autora. poglądy Exuperiego są dość zbliżone do moich. może dlatego potrafię czytać zdania po wielokroć i doszukiwać się w nich sensu. a doszukiwać się trzeba, bo ich składnia jest na tyle dziwna, że aż niezrozumiała.

"Nienawidzę tego, co się zmienia. Zdusze tego, który powstaje w nocy i wiatrom rzuca swoje proroctwa niby drzewo, zapłodnione grotem nieba, co trzaska, łamie się i od którego płonie cały las."
przeczytałem całość i stwierdziłem, że strasznie dzisiaj pieprzę. ponieważ jednak każdy ma czasem prawo pieprzyć bez sensu więc ja też sobie na to pozwolę:))
navigator : :