Archiwum 26 maja 2004


maj 26 2004 a sam nie wiem jak to nazwać
Komentarze: 8

słów kilka do flu. podobno tu zaglądasz, to proszę bardzo. pilnuj tej swojej „siostry” bo potem znowu będą wrzaski, że się jej czepiam. a czepiam się, bo tak wielkiej idiotki jeszcze na oczy nie widziałem. i masz rację nigdy takiej dziewczyny mieć nie będę, bo gdyby to była jedyna możliwość, to zostałbym homosexualistą. ona jest całkowitym przeciwieństwem każdej cechy, którą cenię w kobiecie. swoją droga ma tyle z kobiety, że zastanawiam się czy nie jest aby facetem. taktu nie hu hu, kobiecości ni hu hu, inteligencji ni hu hu. za to ma coś w rodzaju szczękościsku. jak u ratlerka. opisałem to chyba na poprzednim blogu. ratlerka kopnąłem, jej bym się brzydził dotknąć. niemniej jednak ta notka ma być próbą załagodzenia sporu więc powiem, że jak się odwali od Elki to ja się odwalę od niej. powiedziałaś, że chcesz jej bronić to jesteś za nią odpowiedzialna. i na tym kończę jej temat, bo jakoś jest mi nieprzyjemnym.

nie powtarzaj ciągle, że Elka jest zazdrosna o Evana, bo tym samym pokazujesz jak mu nie ufasz i (tu ulubione trudne słowo twojej siostry) żałosna się robisz. skoro jesteś go pewna, to powinno ci wisieć, że inne kobiety są o niego zazdrosne. jeśli natomiast zamierzasz tak się kręcić dokoła każdej, która podejdzie do niego, to ja mu współczuje i nie wróżę wam przyszłości. Evan będzie sobie siedział na ławce, a ty będziesz biegać dokoła niego z miotłą w ręku i odganiać wszystkie inne baby? nie bądźmy śmieszni flu.

miło, że troszczycie się o mnie i informujecie mnie, że Elka mnie olewa dla Evana. ale to do cholery moja sprawa, i wam nic do tego. już to z nią dawno ustaliłem. a jeśli mnie okłamała, to po prostu dam jej spokój i tyle będzie pieśni. cieszycie się?

na koniec małe podsumowanie: 

- językoznawstwo diachroniczne - zaliczone

- synchroniczne - do poprawy

- egzamin z angielskiego – zobaczymy

- sztuka interpretacji – 5

- kultura żywego słowa – zaliczona.

reszta w  trakcie

navigator : :