sty 17 2005

poranki, czyli wstawania godziny, minuty...


Komentarze: 24

moje poranki wyglądają podobnie. wstaję(i tak to jest sukces), patrzę na pokój i powoli wydłubuje językiem przekleństwo spomiędzy zębów(bo ja chce spać!!). potem człapie do łazienki(w akademiku do lustra i zlewu). patrząc na odbicie swojej mordy w lustrze mam skojarzenia z wierzchnią stroną jeża. co zrobić... zarastam. potem myję ręce i spłukuję wodą twarz. teraz widzę mokrego jeża. pomysł o goleniu odrzucam, bo nie mam czasu ani ochoty. do rytuału należy także wyglądanie przez okno, zazwyczaj popijając coś tam, coby wypłukać smak snu z gardła(woda "Żywiec" rządzi!). porannej kawy nie pijam, bo nie.

oczywiście cały proces zaczyna sie jak zadzwoni budzik a nie telefon np. o 6:38:)

aha ponieważ zostałem poproszony o dodanie jeszcze jednej kategorii poetyckiej do wyznaczonych przeze mnie wcześniej to tego nie zrobię. to, że jeszcze jedna istnieje niczego nie zmienia. to będzie mój wyraz litości dla wszystkich czytających.

a sąsiadka jak mnie zobaczyła w stripteasie to klapła na podłogę. wyraźnie słyszałem plask upadających pośladków i brzęk lornetki. dziekuję tym, co mi poddali taki pomysł:)

navigator : :
ktosgdzies
17 stycznia 2005, 21:51
no dobra, czyli sasiadka jest szczytem antyjedrnosci posladkow... blee
under cover of night
17 stycznia 2005, 21:34
\"mokry jez\" hehehehehe buhehehhe i tak smieje sie i smieje :)
17 stycznia 2005, 19:37
No jak piękny facet to sąsiadka szoku doznała. Terapia wstrząsowa?:)
17 stycznia 2005, 17:01
Sąsiadka miała szczęście... Pewnie nie spodziewała się takiego pięknego widoku:D
17 stycznia 2005, 15:01
moje poranki zazwyczaj zaczynają się koło południa(tak jak np dziś )chyba że jest weekend i muszę jechać na zajęcia to wstaję wcześniej, ale i tak potem odsypiam utracony czas w autokarze :)
17 stycznia 2005, 15:01
Hmm...A szkoda, że nie telefon :] Paskud wredny niedobry hihi :P A dodatek jednej kategorii poetyckiej.. myślę, że wiem jka ona jest :D Ucz się student :P
17 stycznia 2005, 14:43
o_t_e nie pomyślałem o tym: a faktycznie... ble... mycie zębów pominąłem jako rzecz o małym stopniu zainteresowania publiki. podobnie jak pomijam kolor ręcznika i szczoteczki, co niektórzy z lubością wklejają. Milen Ty wiesz:)))), ale Tyś mnie zbudziła po 8:)) dzisiaj ogólnie jakoś miałem dźwięczny poranek. i bardzo dobrze!:)
o_t_e
17 stycznia 2005, 14:30
...polecam się na przyszłość.. swoja droga.. swintuszka z tej sasiadki.. skoro byylo slychac odgls posladeczkow.. hmm czyżby ona tez byla nago?:>... PS. zalecam tez przy porannej toalecie mycie ząbków... dla bezpieczeństwa wlasnego.. i uciechy innych...
Milena_
17 stycznia 2005, 14:27
a co Cię dziś obudziło? chyba wiem co :)))))))))))

Dodaj komentarz