lut 04 2005

wspomnienie i zmęczenie.


Komentarze: 12

jestem po prostu zmęczony. siedzę w pokoju z pogaszonymi światłami. rodziny unikam. przemęczyłem oczy. cuś pękło i teraz kolor moich oczęt jest jakby mocno komunistyczny. przeklęte ciało, które mnie zawiodło. dobra koniec narzekania. sam chciałem, to sam mam:) a swoją droga przypomniało mi się teraz jak decydowałem sie na te studia.

po maturze z biologii siedziałem z informatorem w ręku i szukałem takich uczelni, na które mógłbym się ewentualnie dostać. no Akademi Medyczna odpadła. ASP też. podobnie łódzka filmówka. chociaż to wszystko uczelnie o których kiedyś myślałem poważnie i tak do końca nigdy myśleć nie przestałem:) w IV klasie już wiedziałem, że chcę iść na filologię polską. pozostało tylko pytanie gdzie. jakoś wszystkie uczelnie miały egzaminy w niemal tym samym czasie. wybrałem gdańsk i poznań. 2 skrajnie różne egzaminy. dostałem się i tu i tu:) a co zdolny jestem przecież do cholery:) i co teraz? ano i studiuje nad morzem. jak mam ochotę to idę nad molo i dokarmiam łabędzie. po sztormie idę na plażę na bursztyny, a jak mi sie chcę jadę do kanjpki w gdyni, gdzie słucham szant na żywo popijając grzane piwko z przyprawami i rozmawiając z marynarzami. fajnie jest.

koniec lenistwa i wspomnień. czas wracać do pozytywizmu. tym bardziej, że bulgotniak zza pleców właśnie obwieścił gotowe kawowe cuś. nermal masz rację i dziękuję. za kilka dni sie dołączę:)

(jeśli znalazłeś w powyższym txtcie jakieś błędy: ortograficzne, składniowe, interpunkcyjne, logiczne, czy zwykłe literówki, odpuść sobie zwracanie mi na to uwagi, bo jak wrócę do normy to się po prostu zemszczę sprawdzając to co piszesz u siebie drogi czytelniku:))

ps. właśnie zdałem sobie sprawę, że nie mam u siebie w pokoju łyżeczki do zamerdania kawy ze śmietanka. posłużyłem się rączką od grzebienia.

ps2. padnie pewnie pytanie dlaczego się morduję zamiast to sobie olać? odpowiedz jest prosta. ja to po prostu chyba muszę lubić:)

navigator : :
kindziorek
05 lutego 2005, 16:46
...poczytam, poczytam - nie omieszkam :) ale dopiero po sesji, a najpóźniej w wakacje. Kindziorek otwarty na różne propozycje ;P z akcentem na \"różne\" - nie wszystkie ;D pozdrawiam
flaw-my-face
05 lutego 2005, 12:01
łyżeczka...ja mam cały komplet w szufladzie biurka, a dodatkowo cutryna z miodem na półce- po co się przemęczać i chodzić do kuchni:D..pozdrawiam
fiona
05 lutego 2005, 09:43
czesc, jak możesz to koniecznie zafunduj sobie jeszcze jedne studia... Filologia polska , to ciężki kawałek chleba,i o prace po tych studiach jest ciężko , żeby nie rzec że jeszcze ciężej. Pomyśl o tym póki czas-pozdrawiam, fiona
under cover of night
05 lutego 2005, 02:38
a co tam -Katowice UŚ filologia polska :PPP przenies sie :PP njalpeij na pierwszy rok :) chmmm jak lubisz meczarnie to prosze bardzo wszystko od początku :DD a z tymi czerwonymi oczami ... albinosem sie stajesz? :D
Kanaha
05 lutego 2005, 00:40
A ja zabiję tego drania, co tu pisze bezsensowanie.. A drań wie za co :P
04 lutego 2005, 23:09
a kto powiedzial ze sie mordujesz?? twoj wybor twoje zycie!!
04 lutego 2005, 21:18
No...no...Braciszku...ja popieram myśl Kędziorka, tą odnośnie WROCŁAWIA. Byłoby miło gdybyś Ty zdolniacha studiował tutaj blisko. A to ze Ty to lubisz to swięta prawda, masz we krwi takie znojne \"tyranie\". Pozdrawiam Cie...życze wytrwałości...i buziaczek...
Dotyk_Anioła
04 lutego 2005, 21:05
Bo po prostu Tobie zależy... A ja jednego żałuję... Mogłeś wybrać... POZNAŃ... A kawy? To chyba na Twoim miejscu miałabym dosyć...
04 lutego 2005, 20:19
No to muszę pogratulować Ci wytrwałości, ja po godzinie nauki padam trupem i nic nawet hektolitry kawy mnie nie ratują...widać tego nie lubię :) już mi się ta germanistyka przejadła..
kindziorek
04 lutego 2005, 20:01
nie moge się nie zgodzić...to byłby grzech :D a we Wrocławiu mamy Gawrę i też czasami na żywo można posłuchać i potańcować również ;] i nawet pośpiewać...
04 lutego 2005, 19:51
mam ponad 20 lat i jak jestem na szantach to ryczę jak najbardziej(znaczy śpiewać sie staram:)) nie sposób oprzeć się klimatowi jaki to wywołuje.
kindziorek
04 lutego 2005, 19:42
w obecnej chwili skusiłabym się jedynie na szanty i kawę...ale szanty wyryczane - przez ryczące dwudziestki :D pozdrawiam

Dodaj komentarz