gru 16 2004

randka...


Komentarze: 18

właśnie wyszła ode mnie moja dzisiejsza randka. wspaniała dziewczyna. diabelsko inteligentna, chociaż przyznała, że w szachy gra słabo:) za to nieźle gra na fortepianie i całkiem dobrze radzi sobie ze skrzypcami. rety jak mi przy niej zaschło w ustach. nie mogłem z siebie głosu wydobyć. wreszcie zaproponowałem jej lampkę wina. nieco trzęsły mi się ręce przy nalewaniu, ale potem zaśmialiśmy się oboje i dalej wszystko poszło dobrze. szczegóły pominę.

miała ciepłe ręce. nie spodziewałem się tego. cała była ciepła. coś mówiła(może nuciła). jej głos rozlewał się we mnie powoli, przenikając i rozleniwiając. śpij - mówiła. usnąłem.

zbudziłem się gwałtownie. po prostu nagle zabrakło mi ciepła przy boku. nawet nie otwierałem oczu. zabrała kosę i wyszła.

automatyczna kosiarka wróci w następnym odcinku

navigator : :
16 grudnia 2004, 10:42
dobre :D
hih
16 grudnia 2004, 08:27
do pioruna, na wszystkie groby Odyna, rzec chciałem to wspaniale, no
16 grudnia 2004, 07:55
Tobie to chociaż zawsze humor dopisuje:)

Dodaj komentarz