gru 27 2004

godzina myśli, czyli jak pieprzyć bez sensu...


Komentarze: 18

jakie tu wszystko jest proste w tym internecie. starczy, ze napisze "hahaha" i wszyscy pomyślą, że się śmieję. jak napiszę "nie kocham" to też każdy musi uwierzyć, bo nie ma innego materiału poglądowego. tymczasem w rzeczywistości jest zdecydowanie inaczej. realnie dużo się śmieję. nikt nie odróżni mojego udawanego śmiechu od tego prawdziwego. w śmianiu się mam dużą wprawę. zupełnie natomiast inaczej jest z moją sferą uczuć. tu jestem możnaby powiedzieć, że niemowlęciem.

jeszcze przed świętami miałem rozmowę z kilkoma znajomymi zarówno z akademika jak i z uczelni(nie jednocześnie oczywiście). i czego się dowiedziałem? tego, że ciągle kocham. do cholery jakbym sam tego nie wiedział, to jeszcze się okazało, że wiedzą to i inni. całą maska kpiarza i żartownisia opadła w ślad za moją szczęką. mit o moich zdolnościach aktorskich upadł razem z nimi i już sam nie wiem co wydało głośniejszy plask uderzając o podłogę.

bo faktycznie nadal ją kocham. i pomimo tego, że doskonale zdaje sobie sprawę, że nic z tego nie wynika, że nikogo to już nie interesuje to jednak to robię. beznadziejna sytuacja, bo na żadną kobietę nie jestem w stanie popatrzeć z zainteresowaniem. czy próbowałem? a jakże! i wyszło mi z tego, mówiąc obrazowo i wyjątkowo niemetaforycznie, gówno.

beznadziejna i jednostronna miłość. beznadziejny ja, który nie potrafię się jej pozbyć. pogoda też jest beznadziejna, ale to akurat nie jej wina.

w odpowiedzi wszystkim, których interesują moje ewentualne plany na sylwestra. do diabła z sylwestrem, ze mną i z moimi planami!

navigator : :
Kit
31 grudnia 2004, 08:47
SZowinizm.... przez duże SZ
30 grudnia 2004, 19:08
ktosiu, bo je lubimy:)?
ktosgdzies
30 grudnia 2004, 16:05
oj navi masz racje - nie ma prostolinijnych kobiet, sa tylko mniej lub bardziej pokrecone... tylko zastanawiam sie, dlaczego zawsze trafiamy na te najbardziej pokrecone :P
30 grudnia 2004, 12:16
nie ma zwykłych, prostolinijnych kobiet.
30 grudnia 2004, 09:38
..a ja jestem tylko zwykła.. prostolinijną kobietą...
30 grudnia 2004, 03:54
on_the_edge jesteś pewna, że wiesz o czym/kim pisałem? wstawiłaś tę sytuację w jedną znaną sobie ramę. a mi zarzucano kiedyś(żeby raz), że rzadko wymieniam w moich pisaniach konkretne osoby. zarzucono mi, że moje notki są wieloznaczne. zarzucano słusznie. one mają takie być.
30 grudnia 2004, 01:01
...jak widać nie musisz patrzeć żeby kochać.. wiec po prostu do kogoś znow napisz... zakochasz sie na nowo w czyichś pustych literkach...
BanShee
29 grudnia 2004, 23:34
to po co udawać?
28 grudnia 2004, 21:31
Ja się na miłości nie znam... Ale mam nadzieję, że wkrótce znajdziesz ukojenie.
28 grudnia 2004, 19:41
najgorsze co może być do nieodwzajemniona miłość..obys jak najszybciej sie z niej wyleczył
28 grudnia 2004, 18:03
To nie jest plik, który można skasować. Przykro mi.
28 grudnia 2004, 16:28
Bo miłości nie można się "pozbyć" ot tak. Miłość może najwyżej przeminąć.
28 grudnia 2004, 15:08
Ja tam wierze, ze po mnie nic nie widać [i mam nadzieje, ze jednak tak jest!]. Na szczescie nie jestem jeszcze na tak zaawansowanym poziomie ;) [do tego wczesniej nikt, ale to NIKT mi się nie podobał, a słowo \"kocham\" do osoby plci przeciwnej chyba mi nigdy przez gardlo nie przejdzie!] / a teraz dopadł mnie atak smiechu po przeczytaniu komentarza \"kogośgdzies\" :DDDDDDD
28 grudnia 2004, 01:25
ano zycie samo... kochasz? kochaj!! a Sylwester to wiele szumu i beznadziejna presja...
ktosgdzies
27 grudnia 2004, 21:41
navi bracie musimy sie napic a jak sie spotkamy to zrobimy sobie terapie hiehie :) trzymaj sie... a moze z drugiej strony lepiej sie puszczaj... niewazne... glupi komentarz do tak powaznej notki... no ale Ty wiesz - chyba - o co mi chodzi...

Dodaj komentarz