sie 12 2004

zmęczony, ale szczęśliwy


Komentarze: 8

jest taki wiersz Grochowiaka(zacytuję fragment):

 

"Kiedy już byłem zupełnie chory,

Zupełnie czczy i bezdennie płaski,

Wyszedłem sobie ze świata na spacer,

Trochę do gwiazd,

Trochę do gwiazd - 

A trochę w ogromne nieznane."

 

o czym jest zacytowana strofoida nie powiem. pozostawiam w domyśle:). ja jestem obecnie zupełnie zmęczony. zarwałem nockę pisząc analizę wiersza(konkretniej wskazówki do analizy), którego sam nigdy bym nie wybrał(nie podobał mi się ten wiersz Herberta). skończyłem coś koło 6. prawdę powiedziawszy już nie pamiętam co tam napisałem. obym wysłał właściwy txt a nie jakieś swoje opowiadanie.

dzień upłynął mi przyjemnie. na koszeniu trawy. kosiarka jest z typu kosiarek ręcznych, trawa jest z typu traw wysokich, krnąbrnych i występujących na dużym obszarze. ja jestem obecnie z typu: zielone i pachnące łąką. no i co mnie tak cieszy? uratowałem komuś życie. podczas koszenia dostrzegłem ruch na tej zielonej plamie, mylnie zwanej trawnikiem. trochę pogrzebałem i wydostałem na światło dzienne ropuszkę, wielkości może 1/3 mojego kciuka. całować nie próbowałem, chociaż puszczała do mnie oczko skubana i nawet wywaliła jęzora. chociaż teraz przyszo mi do głowy , że może ona zamykała oczy i pokazała mi język? mniejsza z tym. ja się poczułem lepiej, że nic czerwonego nie wplątało mi się w wirnik kosiarki, a ropucha... a ropucha pewnie się cieszy, że może dalej skakać po ogórkach, marchwi i co tam jeszcze wyrośnie(no chyba, że to była ropucha-samobójca).

navigator : :
under cover of night
14 sierpnia 2004, 22:42
jako że temat trawiasto zwierzęcy cutuje wierszyk wymyslony w pociągu na Wolin: \" leżą krowy na pastwienie,/ każda ogon ma gdzieś w trzcinie/glowy czarne ,dupy biale/ bo to krowy osowiale/ kazda brzuch ma caly w kropki/bo zezarły wszystkie szprotki.\" :))))))))))))))
Milena_
13 sierpnia 2004, 18:10
Jak zwykle pozostawię komentarz cięto-ironiczny. Rzucasz perły... mój drogi kapitanie. Notka dzisiejsza składa się z dwóch, a nawet trzech części. Jednakże wszysycy czytający byli pod takim wrażeniem schematów fabularnych baśni magicznej (vide Propp), że Grochowaik przegrał z... ropuchą, a może przegrał z Twoim talentem narracyjnym -- czego Ci oczywiście życzę.
13 sierpnia 2004, 15:00
wreszcie ktoś wrażliwy na krzywde zwierząt:) jesteś cudowny:*
13 sierpnia 2004, 12:34
ooooch jakie masz dobre serce:]
12 sierpnia 2004, 22:51
HA! No to właśnie masz u mnie wielkieeeego plusa, o wrażliwy na los zwierząt, młodzieńcze:D
12 sierpnia 2004, 20:54
Ja tam za ropuchami nie przepadam... dobrze że nie całowałeś :) na zdrowie ci to wyjdzie;) co do koszenia trawy... kosiłam raz w życiu :P pozdrawiam :)
12 sierpnia 2004, 20:46
hihi a moze to była prawdziwa ksiezniczka... widzisz straciłes szanse na zdobycie królewny z zamkiem;-)
12 sierpnia 2004, 20:43
wow jestem pod wrażeniem...Navigator - książe ze złotą kosiarką ratujący księżniczkę Ropuszkę.Dżentelmen jakich mało ;)

Dodaj komentarz