paź 04 2005

Raport mniejszości, czyli ze szkół sprawozdanie...


Komentarze: 14

Zakończyłem cześć praktyczną praktyk(tak wiem, jak to brzmi). Pomimo tytanicznej pracy jaką musiałem wykonać przed każdą lekcją, dawało mi to jakąś radość. Chociaż przyznaję, że gdybym miał pod ręką broń, to klasy zmniejszyłyby się o kilku uczniów. Moim opiekunem  została kobieta o kilka lat starsza ode mnie. Miła, sympatyczna i dość atrakcyjna. Po dwóch obserwowanych przeze mnie godzinach przystapiłem do właściwej akcji, czyli popisów przy tablicy w wykonaniu własnym. Trema? Jak to u aktora. Musi być. Przeszła chyba po drugim wypowiedzianym zdaniu. Wrócił ironiczny uśmieszek i ciut złośliwe poczucie humoru. Dla większości klasy na szczęście niezrozumiałe. Ale za to w pokoju nauczycielskim postawiono mi czarną mocną kawę bez cukru ze zdaniem "Czarna dla czarnego charakteru". Wizytacja w wykonaniu Pani Dyrektor pozostawiła miłe wspomnienia. Podobno ze swobody prowadzenia przypominam Bachórza. Kim jest imć Bachórz? Zapraszam na UG w celach poglądowych.

Problemy oczywiście były. Klasy nie są idealne, a dzieci są tylko dziećmi. Jednak jeden skubaniec z chorobliwą nadpobudliwością rozpieprzy nawet najlepiej przygotowaną lekcję. I tak mi jeden bąbel: wstawał i siadał (przez 45 minut), co jakiś czas wybuchał śmiechem, wyrażał głośno opinię, że mnie lubi, nagle padał twarza na ławkę, próbował wymyślać na rodziny kolegów(ale mu za to potem dali wpier***). Karać nie ma jak. Na oceny położył laskę, a rodzina jest chyba głupsza od niego. Matka twierdzi, ze jej dziecko jest wychowywane w domu w "atmosferze wzajemnego poszanowania i miłości", a złem przesiąka w szkole. No możliwe, ale inne dzieci jakoś nie biegną za koleżanką, nie dają jej "jebut" pięścią przez głowę i nie zwymyslają od kurew. W takiej sytuacji to najchętniej zrobiłbym temu dziecku takie "jebut", żeby się nie pozbierało. Ale nie mogę. A szkoda. Bezstresowemu wychowaniu dzieci mówię twarde i zdecydowane NIE!

Co robię teraz? Pisze scenariusze. Konspekty z lekcji z wnioskami czy udało mi się zrealizować program, czy zrealizowałem to co chciałem. Jeżeli nie to dlaczego. Czy klasa była aktywna. itd itp... Nudy straszne, a w dodatku uważam to za całkowicie niepotrzebne. Ale co zrobić? Uniwerek wymaga, student musi, jak chce zaliczenie.

Z nowości to zmieniłem szablon. Zmiana spowodowana tym, że strona z poprzednim została zastąpiona przez agencję reklamodawczą czy coś w tym stylu. Umie ktoś zrobić samodzielnie szablon i ma od groma wolnego czasu?

navigator : :
21 października 2005, 21:02
Łahahaha, to się uśmiałam. Jesteś najlepszy :D
kindziorek
17 października 2005, 21:18
ojj Navi Navi...biedne dzieciaki - powtarzałam to i będę nadal powtarzać :-p buziaki czarny charakterku :>
BanShee
13 października 2005, 19:55
zawsze lubiłam jak na zajęcia przychodzili studneci bo... można było poszalec i zawsze za darmoche 5 wpadały :D
12 października 2005, 18:00
...i w akademiku Go nie widac... a patrzyl tak podejrzliwie, kiedy sie do Niego na ulicy albo przy sklepie usmiechalam...wiedzialam z kim mialam do czynienia, a On nie...no bo skad...pozdrawiam...do kolejnego podejrzanego usmiechu...:)
Sziw
09 października 2005, 19:06
No i wyjechał na podbój uczelni :**
Charisma
07 października 2005, 18:25
fajnie słyszeć takie \"pozytywne\" sprawozdanie zwłaszcza że w ciagu 2 lat jestem zobligowania do odrobienia podobnych praktyk...a z cierpliwością i utrzymaniem nerwów na wodzy u mnie kiepsko
Sziw
06 października 2005, 02:25
Mogłeś lepiej zdać relację z dnia chłopaka :] Marudzi na dzieciaki, ale jak przychodzi co do czego - to ma fanki :>
Praktyki przeżyłeś i chwała! Ale scenariusze wykończą do reszty biednego studenta :

Szablon? Szczerze? Okropny :) Plus taki, że przejrzysty :D
seth
05 października 2005, 18:11
taa..:> bezstresowe wychowanie..:> nie zeby cos tam.. no.. tego.. wiecie.. co zlego to nie ja..:> ale ja bym takiemu dal bezsteresowe wychowanie..:>

znam takiego jednego \"dupka\" za przeproszeniem.. wredne to takie, ze na sam widok owego jegomoscia mysle o wlasciwosciach dynamitu..:)

oh, oh.. \"biedne dzieci\"..:> biedny \"czarny charakter\".. tacy jak my maja zawsze klopoty z dziecmi..:> (o dziecach niewspomne:P)

oh!! J. wspolczujesz mi?:P dziekuje nie trzeba.. jak juz napisalas \"chyba cos innego z Ciebie wyrosko\" Kochanie:*.. z toba nie mam problemow..:)

ok, ok.. wiem smece.. juz koncze..

zdrowko, trzymaj sie:)

(a swoja drogo ostatnio na targu widzialem piekna jednoreczna wiatrowke typu barreta.. swietna sprawa, w sam raz na \"male duze problemy\":>)
J.
05 października 2005, 17:50
Żeby nie było:P ja będę inna i w ogóle orginalna i powiem \"biedne dzieci\":P przeżyły już miesiąc z \"czarnym charakterem\" :P

(Ale z drugiej strony współczuję komuś kto musi przebywać z dziećmi bezstresowo wychowywanymi:P swoją drogą ja też byłam po części wychowywana bezstresowo ale chyba coś innego ze mnie wyrosło........)
04 października 2005, 20:08
Horror! [No, no, Navi w roli Teoretycznie-Młodego-Polonisty, ciekawie musi być :)]
neila
04 października 2005, 17:23
No cóż... teoretycznie praca z dziećmi powinna być rozwijająca i ciekawa... powinna otwierać oczy, pobudzac wyobraźnię, uczyć zachowywać i pielęgnować swoje wewnętrzne dziecko i w ogóle...
powodzenia:)
o_t_e
04 października 2005, 15:11
...moge ci dac namiary na takiego jednego ktory robi szablony na zamowienie... ale pewne jest ze na zamowienie to glownie robi dla mnie... a jesli chodzi o Ciebie - musisz to przedyskutowac z rzeczonym osobnikiem... oto adres e\'mail ksiazee@02.pl... :)
04 października 2005, 13:56
teoretycznie uczę ich polskiego, a praktycznie próbuję przeżyć:)
04 października 2005, 12:49
A co Ty tam w ogóle robisz z tymi dzieciakami...? Kurna, koszmar musi być...

Dodaj komentarz