przykro mi...
Komentarze: 19
mających nadzieję, że mnie trafił szlag uspokajam, że nadal będę wam uprzykrzał życie. wiersz, który zamieściłem poniżej jest jednak wierszem pośmiertnym. niestety nie moim(cierpliwości:)). niejaki Leśmian go napisał, a ja tylko pozwoliłem sobie na zacytowanie. a dlaczego ten, bo gdzieś go usłyszałem i jakoś do mnie zagadał. na pytanie o nawrócenia odpowiadam, że nadal jestem jaki byłem, czyli sam nie wiem jaki.
prace polowe minęły bez większej niespodzianki. z ciekawszych rzeczy to mogę wymienić przecięcie myszy szpadlem. biedna miała pecha. swoją drogą nieco czarnym humorem zapachniało, jak dwie mysie połówki zaczęły uciekać w dwie różne strony. <autor zaznacza, że przecięcie myszy odbyło się przypadkiem, normalnie stara się tego unikać>
a na EKG nie pójdę, bo jak we mnie doktory zaczną grzebać, to jeszcze coś znajdą. a tak samo powinno wszystko wrócić do normy:) no co? wiem co mówię.
Dodaj komentarz