lis 07 2004

kopnij psa czyli mori licet cui vivere non...


Komentarze: 9

zastanawiała was kiedyś sytuacja psa kopniętego przez swojego właściciela? psa kopniętego ot tak dla zabawy, czy dla wyładowania swojego złego nastroju. pies w osłupieniu zamiera. nie wie, czy czegoś nie zrobił źle i rozgląda się dokoła szukając winy. jak znajdzie, to przyjmie do wiadomości, że za przewinienie czeka go kara. jak nie znajdzie to winę podsunie mu usłużny właściciel. "masz cztery łapie psie!, merdasz ogonem!, patrzysz na mnie psie!, żyjesz psie!" pies przeprasza. spuszcza wzrok i podkula pod siebie ogon. wraz z kolejnymi kopnięciami z gardła jest wyciskany jego skowyt. w końcu tylko ten skowyt po psie zostaje. pewnie mógłby warknąć, ugryźć, albo chociaż uciec. mógłby, gdyby nie był przywiązany. pies tym przywiązaniem skazał się na samobójstwo. pies - romantyk, który uwierzył, że potrafi pisać wiersze. który uwierzył, że dla kogokolwiek może znaczyć cokolwiek. uwierzył, bo jak mówił, że jest nieistotny, to mu zaprzeczano. mówiono, że jest kochany. mówiono, ba zapewniano nawet. zawsze uwierzymy w to, w co chcemy uwierzyć. a może właściciel i jego pies zupełnie co innego rozumieli pod pojęciem miłości? może...

morze to tęsknota jak mawiał pies. dziwaczne bydle, które nawet mówić potrafiło.

niech ktoś dobije tego kundla, bo tak skamle, że aż nieprzyjemnie się robi - wołają. giń psie, bo twoje ideały są już przeterminowane! giń, bo tylko każdemu zawadzasz leżąc gdzieś pod płotem! giń i idź do diabła! gin... z tonikiem.

więc posłuszni ludzie dobijają psa. miażdżą mu czaszkę i widzą, że tam była tylko jedna myśl. jaka? beznadziejna. jak i cały pies zresztą.

(autor przeprasza wszystkich, że mówiąc wprost pieprzy, ale taki ma humor i czasem nawet on musi)

navigator : :
..śka
26 listopada 2004, 15:17
.. ech pieskie życie... nie każdy może być kanapowcem. Muszą być i Burki, te najbardziej lubiane... kochane..., lecz niestety najczęściej kopane... Pies przyjacielem człowieka, a czy człowiek jest przyjacielem psa? A człowiek dla człowieka - kim jest?
Milena_
10 listopada 2004, 00:06
spojrzała w oczy naviego i ktosgdziesia i pomerdala ogonem
ktosgdzies
08 listopada 2004, 00:32
bo my psy musimy trzymac sie razem...
night
07 listopada 2004, 22:50
Pies potomkiem wilka. Zanim został udomowiony był wolny. Pamiętasz jak kiedyś pisałam że natura zwycięży człowieka. Tak i pies uwolni się od właścicielki. :)
07 listopada 2004, 16:49
to nie jest pieprzenie, to ukazanie realiów ludzkiego egoizmu... każdy jest inny [człoweik bądź zwierzę, to nieistotne] ale każdy powinien być dla nas równy i mieć równe prawo do życia... bo czy mamy prawo bawić się w boga dla własnej satysfakcji i przyjemności?
07 listopada 2004, 14:06
kazdy czlowiek jest polaczeniem psa i wlasciciela...od nas zalezy kim bedziemy i jak sie zachowamy...chyba...Pozsrawiam:*
07 listopada 2004, 13:58
A dla mnie w tej notce jest dużo prawdy. Bolesnej prawdy.
freak_like_me
07 listopada 2004, 12:28
śliczna notka...
07 listopada 2004, 12:10
kazdy ma w sobie cos z tego psa i jednoczesnie cos z tego wlasciciela.

Dodaj komentarz