kwi 22 2005

co, jak, z kim i dlaczego, czyli samotność...


Komentarze: 12

jeden wrzesień najprawdopodobniej już mam. kolejne są w zasięgu ręki. dodając do tego praktyki, właśnie zaczynam tracić wakacje. w sumie wrześnie to wersja optymistyczna. wersja realistyczna to wypieprzenie mnie ze studiów, ewentualnie moja własnoręczna rezygnacja - co bardziej prawdopodobne. gaudeamus igitur...

w domu? w domu też nie najciekawiej, ale tego tutaj ani nigdzie nie opisze. nikomu nie ufam na tyle, żeby się wyżalać, a obcym wara od mojej prywatności. utulę lęki we własnej sierści i zacznę wyłączać na noc telefon. jak nie pomoże, to może chociaż będę mógł spać.

jak zdrowie? bez komentarza.

jeszcze nie wiem co zrobię z tym blogiem. w sumie same przez niego kłopoty. nie, to nie ogłoszenie o zawieszeniu czy zakończeniu działalności, mające wywołać falę protestów. po prostu nie mam obecnie na nic ani czasu ani ochoty, a zostawiać tego tak jak jest też chyba nie wypada.

wybaczcie mi jeżeli nie wykazuję wystarczającego zainteresowania waszymi problemami. mam własne. w swej samolubności twierdzę, że poważniejsze, a jak to zwykle bywa jak człowiek ma problem, to zostaje z nim zawsze sam. dobranoc mimo wszystko

Navigator

navigator : :
Charisma
30 kwietnia 2005, 12:04
ja jestem obecnie w tzw dołku tyle że juz nie na takiej głębokości jak tydzień temu..powoli wychylam głowę...mam nadzieję że i u Ciebie drogi Panie Navigatorze sprawy się unormują i powrócisz do pisania...pozdrawiam :)
mtz
26 kwietnia 2005, 09:51
hm.nav...rob jak uwazasz.troche mnie zmartwila ta notka...
BanShee
24 kwietnia 2005, 23:03
wakacje?! już dawno o tym zapomniałam... 3 tygodnie praktyk na uczelni, 3 tygodnie praktyk w zakładzie pracy... ZAŁAMUJĄCE!
Myje-Gary
24 kwietnia 2005, 20:21
Co zrobić z blogiem?
Podpalić.
Wywalić przez okno.
Posmarować masłem i zjeść.
Ale na pewno nie kasować.
To jak narkotyk.Zeusowi dzięki że nie trzeba nic kłuć =)P.
23 kwietnia 2005, 21:24
Dobranoc. Trzymaj sie dzielnie.
23 kwietnia 2005, 14:17
no tak - jak sie nikomu nie mowi o swoich problemach to sie zostaje znimi sam na sam ;)
może pomysl komu moglbys zaufac, przejdź się do tej osoby i powiedz co jest grane, a na pewno znajdziecie jakies solution :) [z wlasnego doswiadczenia wiem, ze latwiej jest rodzwiązac cudze problemy niz swoje!]
23 kwietnia 2005, 11:14
Dla każdego jego problemy są najważniejsze, taka już nasza natura. I tutaj chyba nie potrzebne sa przeprosiny. Ale życzę jak najszybszego, dobrego rozwiązania. Tak szczerze.
LS
23 kwietnia 2005, 11:11
Zgodzę się z Map... A i sam nie jesteś.. Pod każdym względem.. :**
madelle
23 kwietnia 2005, 08:50
a może lepiej wyjść z problememi (bardzo poważnymi, dołującymi itd. - ale i tak mniejszymi od problemów moich, bo każdy człwoiek mysli że jego problemy są największe) do ludzi?
o_t_e
23 kwietnia 2005, 07:47
...nie daj sie...
under cover of night
23 kwietnia 2005, 00:41
w swej lekiej wredocie twierdze ze jesli tulisz w siersci swej to rzeczywiscie zostajesz sam...jakby niebyło - Twój wybór... szanuję, ale wiedz że są osoby które przejmują się Tobą i one zawsze będą...i zawsze potrzymają za kosmatą łapę;)-choć tyle... poprostu pamietaj o tym:)
kindziorek
23 kwietnia 2005, 00:00
ehh Navi...przytulam i mam nadzieję że będzie dobrze... :*

Dodaj komentarz