Najnowsze wpisy, strona 3


kwi 10 2005 peregrinatio vitae, czyli wyprawa do krakowa...
Komentarze: 23

no i czwartek zapadł i pojechał navigator do krakowa. poczatkowo był optymistą, bo znalazł miejsce na korytarzu. po zajechaniu na dworzec główny w gdańsku stracił optymizm i pozostałe mu 40 cm kwadratowych podłogi. po wysłaniu dramatycznych smsów coby pewna osoba zajęła mu miejsce od poznania, stanął dziarsko na jednej nodze i zwiesił głowę(czyt. wyglądał jak bocian).

do poznania zajechał zmęczony. w międzyczasie nastąpiła wymiana smsów w których na zmianę to pojawiały się to niknęły informację o miejscu. nieważne to. ostatecznie miejsce było:)) było miejsce, była pewna osoba i było 8 godzin w przedziale ze staruszką, która jedząc pierniki przylepiła do podłogi navigatorskie pantofle i zalała sąsiada wodą mineralną(pozdrawiam starsze panie! jeee łoooo jupi ho ho!!)

veni, vidi, vici, kraków. błonie okazały się łąką na którą navigator dotarł dzięki talentom navigatorskim(szedł za tłumem znaczy). o przebiegu błońskich atrakcji nie napisze, ale ładnie było. z ciekawostek to dawali za darmo wodę mineralną.

zwiedzanie krakowa jest dla mnie zbyt osobiste by o tym pisać. zbyt kocham to miasto i mam w nim swoje miejsca i zakątki, także zanudziłbym wszystkich.

a powrót? powrót był przyjemny pomimo 3 przesiadek i godzin czekania na dworcach. coś małego i włochatego(nieznacznie, bo włochaty to ja jestem) przysnęło mi na ramieniu. wiosna panie sierżancie:)

navigator : :
kwi 06 2005 opowieść o tym jak Navigator wiedziony...
Komentarze: 13

poniesiony ogólną falą optymizmu i ochoty dałem się zabrać na długą. dostałem do ręki świeczkę i przykazanie cobym nikogo nie podpalił. impreza wielce udana. przemawiający zdaje sie był ubogi słownictwem, bo co 3 słowa pojawiała mu sie fraza "podli ludzie". nieco przypominało mi to socrealistyczną nowomowę gdzie pojawiał się "wróg klasowy". mniejsza o brak dykcji i wadę wymowy.

zaczęło padać na zmianę z wiać. świece zaczęły pryskać dokoła a ludzie rozkładać parasole. skutek? większość dostała po mordzie mokrym brezentem od rzeczonych ochraniaczy od deszczu. reszcie dostał się wosk.

zaczęły się harcerskie śpiewy.

koło 21:30 wypuszczono w noc białe gołębie sztuk 2. jeden - ten z większym szczęściem - poleciał wzdłuż Długiej(wiem jak to brzmi), drugi przeleciał kilkanaście metrów i gruchnął w ścianę. odbił sie i poprawił w kolejną kamienicę tylko kilka metrów dalej. potem zniknął gdzieś nad dachami. z (chyba)wieży ratusza zabrzmiał (chyba)apel poległych. "jakie to piękne" - mówili ludzie. na tle wieży kościoła mariackiego chwiejnie przeleciał biały gołąb katatonik.

a wszystko to nie zmienia faktu, że w piątek prawdopodobnie można będzie mnie spotkac na Błoniach krakowskich:)

navigator : :
kwi 02 2005 Bez tytułu
Komentarze: 12

Zioła żałobne

 

Trawa wzięła się w zapasy z trawą,

oset nie daruje pokrzywie -

Gielniak umarł.

Zaniosły się płaczem przyziemne badyle,

a mlecze - jak wdowy - rozpuściły swe siwe włosy,

Gielniak umarł.

O, jak tkliwie go przyjmą, jak cienko,

jakby sam to rytował

przezroczystą ręką,

Gielniak - który umarł.

 

I zostanie w listku, w zapachu, w łopianie,

jak nikt nie zostanie.

 

 

pozostań w mojej pamięci silny. pozostań kochający góry. a skoro wierzysz Góralu, że Bucek istnieje, to niech Ci on tych gór da jak najwięcej. czego innego to niech Ci inni życzą. ja poszukam na grani. choć odcisku stopy.

[przyziemny badyl, co się zaniósł płaczem]

navigator : :
mar 30 2005 pająk, czyli zagadka istnienia małego stworzenia...
Komentarze: 19

w świetle monitora zobaczyłem, że coś spływa powoli z sufitu na moją rękę. mniej więcej na wysokości moich oczu zawisł mały pająk. chwilę popatrzył mi prosto w oczy, mrugnął, po czym opadł mi łagodnie na dłoń. a ja stanąłem przed dylematem. zabić go i zawieść jego zaufanie, czy też pozwolić mu zejść mi z dłoni i rozglądać się po pokoju w poszukiwaniu spokojnego miejsca na pajęczynę. jakby wyczuwając moje rozterki pajączek obrócił się w moją stronę, zamachał łapką i uśmiechnął się przyjaźnie. a ja się również uśmiechnąłem, ale niekoniecznie przyjaźnie.

miał biedak pecha. nie lubie pająków. spodziewajcie się deszczu w najbliższych dniach.

navigator : :
mar 26 2005 życzenia leniwe
Komentarze: 12

z serii szybkich życzeń świątecznych: wymyślcie sobie coś sami i wyobraźcie sobie, że ja wam tego życzę. no i załatwione

navigator : :