Archiwum wrzesień 2004


wrz 19 2004 przykro mi...
Komentarze: 19

mających nadzieję, że mnie trafił szlag uspokajam, że nadal będę wam uprzykrzał życie. wiersz, który zamieściłem poniżej jest jednak wierszem pośmiertnym. niestety nie moim(cierpliwości:)). niejaki Leśmian go napisał, a ja tylko pozwoliłem sobie na zacytowanie. a dlaczego ten, bo gdzieś go usłyszałem i jakoś do mnie zagadał. na pytanie o nawrócenia odpowiadam, że nadal jestem jaki byłem, czyli sam nie wiem jaki.

prace polowe minęły bez większej niespodzianki. z ciekawszych rzeczy to mogę wymienić przecięcie myszy szpadlem. biedna miała pecha. swoją drogą nieco czarnym humorem zapachniało, jak dwie mysie połówki zaczęły uciekać w dwie różne strony. <autor zaznacza, że przecięcie myszy odbyło się przypadkiem, normalnie stara się tego unikać>

a na EKG nie pójdę, bo jak we mnie doktory zaczną grzebać, to jeszcze coś znajdą. a tak samo powinno wszystko wrócić do normy:) no co? wiem co mówię.

navigator : :
wrz 18 2004 [Boże, pełen w niebie chwały]
Komentarze: 3

Boże, pełen w niebie chwały,

A na krzyżu - pomarniały -

Gdzieś się skrywał i gdzies bywał,

Żem Cię nigdy nie widywał?

 

Wiem, że w moich klęsk czeluści

Moc mnie Twoja nie opuści!

Czyli razem trwamy dzielnie,

Czy też każdy z nas oddzielnie.

 

Mów, co czynisz w tej godzinie,

Kiedy dusza moja ginie?

Czy łzę ronisz potajemną,

Czy też giniesz razem ze mną?

[pośm.]

navigator : :
wrz 17 2004 kopnij mnie...mówi ziemia
Komentarze: 9

dzień wielce przyjemny miałem. tzw. rejowską idylle czyli prace w ogrodzie. od samego rana siedziałem miedzy ziemią a ziemią. i nie wiedzieć czemu odczuwałem jakąś niewysłowioną radość z prostej czynności machania szpadlem. starczy przyłożeć w odpowiednim miejscu, wepchnąć w ziemię, podnieść skibę i przewrócić na drugą stronę. i tak raz za razem w setki i tysiące powtórzeń. proste prawda? jutro czeka mnie większa komplikacja, bo resztę ogrodu mam przekopać z obornikiem. słowem będę poetycko gnój przerzucał. moje szczeście, że już zleżały to jest suchy.

a teraz małe wspomnienie z dnia wczorajszego. byłem u lekarza(zmusili mnie). odczekałem swoje, wszedłem, powiedziałem co mi leży na sercu i dostałem skierowanie na EKG. zdaje się, że mój beztroski stosunek do własnego zdrowia daje wreszcie wyniki.

a z chwili obecnej to mnie pioruńsko boli głowa. idę po tabletki jakieś

navigator : :
wrz 16 2004 Borges...
Komentarze: 12

czytałem dzisiaj Borgesa. w zasadzie tylko przejrzałem kilka stron, dla zorientowania się w temacie. na dłużej(buhehehe) zatrzymałem się przy jednym z opowiadań, w którym bohater zdaje sie spotkał samego siebie tylko sprzed iluś tam lat. w tym momencie przestałem czytać bo naszła mnie refleksja(rzecz to na tyle niezwykła, że aż notka z jednej refleksji powstała). co ja bym zrobił, gdybym spotkał siebie sprzed kilku lat? palnąłbym sobie w łeb, i tym samym zakończył wszelkie przemyślenia z czasem i jego odchyleniami.

kiedyś miałem teorię, jakoby człowiek kontrolował w jakiś sposób czas dokoła siebie podczas snu. jak się kiedyś wreszcie upiję to zapewne teoria znowu wyda mi się sensowna i wielce możliwe, że ją tutaj zamieszczę. a z moim upiciem może być bida, bo jakoś mi to nie wychodzi nigdy. a nie, przepraszam, raz mi wyszło. ale to była sytuacja extremalna wieczoru kawalerskiego i wypiłem wtedy litr wódki w ciągu 5 minut. dwa toasty poszły, jeden za pannę młodą, drugi za młodego, a piło się tam ze szklanek 0,5 i do dna. swoją drogą piw to ja wtedy już też miałem kilka na koncie. ech młodość:) nie powiem, że pamiętam jak wróciłem do siebie, ale współlokator twierdził, że wtoczyłem się osobiście, czyli nie jest ze mną tak źle. niestety ominęło mnie(chociaż nie jestem pewien) niesienie przyszłego pana młodego na drzwiach i śpiewanie: "Na drzwiach go nieśli przez Świętojańską...". nie musze chyba dodawać, że akcja miała miejsce w Gdańsku i faktycznie na Świętojańskiej:)? kończ waść wstydu sobie oszczędź. no to kończę

navigator : :
wrz 11 2004 czasem...
Komentarze: 7

"Czasem mówi jak człowiek

Rękę poda uśmiechnie się uprzejmie

A czasem błyśnie szaleństwem spod powiek

I wtedy ma w oczach Syberię"

 

a co ja mam w oczach? bo szalony jestem niewątpliwie...

navigator : :